Moja własna kolekcjonerka: jak zebrałem promo-loot do Dishonored

Niektórzy uczniowie nienawidzą i boją się tego blogera, a inni go uwielbiają. Daniel Gruzinov (właściciel youtube'owego kanału MetaGame Live jeszcze w 2014 roku nazywał Romana Krita z wielkim szacunkiem: "Jeden z najlepszych przewodników szkolnych Federacji Rosyjskiej". Znany cybersportowiec i gracz Dota Jarosław Kuzniecow, znany jako NightSniper, skomentował go rok później: "Robi kiepskie żarty, jest pasożytem na pracy innych ludzi i słusznie go zbanowali! Bo jeśli lubi tego rodzaju "treści", to nic dobrego z tego nie wyniknie.

Niewłaściwy NS, mimo swojej wiarygodności: bloger recenzencki na YouTube o pseudonimie Azazin Kreet w 2015 r. utworzył nowy kanał w miejsce zbanowanego, szybko zyskał ogromną liczbę subskrybentów, a jego fani uwielbiają "idiotyczne" żarty, chamskie komentarze, zaczepki, a nawet totalne bzdury na pierwszy rzut oka, które wygłasza w swoich filmach. Kolejna pozytywna recenzja tego gościa, od blogera "Bad Observer" z portalu Yandex: "Rzadki przypadek, kiedy niecenzuralne obelgi i wyrażenia nie oburzają publiczności, ale podnoszą na duchu i wywołują śmiech.

Dzieciństwo i młodość, pierwszy kanał youtube

Miejsce zamieszkania Roma Biełousowa: niektórzy twierdzą, że urodził się na Ukrainie, inni zaś podają jako miejsce urodzenia Krasnodar.

Jak twierdzi sam bloger, jeszcze w szkole aktywnie spędzał czas w Internecie - dużo grając. Nie miał pojęcia, co będzie robił po ukończeniu szkoły... Nie ma dowodów na to, że studiował na uniwersytecie: prawdopodobnie Roma Krita nie ma wyższego wykształcenia. Z pewnością jednak w młodości uprawiał sport, o czym świadczy jego muskularna sylwetka.

Pracownik fabryki, myjnia samochodowa, kelner, sprzedawca: te i wiele innych rzeczy przyszły Azazin Kreet robił przed zdobyciem sławy. W tym samym czasie aktywnie grał w grę Dota, z którą, jak twierdzi, zapoznał się po raz pierwszy około 2008 roku lub nieco wcześniej. Po utworzeniu kanału na YouTube, w 2014 roku Roman zaczyna publikować filmy z serii "Schoolboy Teaches the Game" i szybko zdobywa kilkaset tysięcy subskrybentów. Jego bezczelny sposób komunikowania się z widzami sprawił, że w styczniu 2015 r. bloger otrzymał ostrzeżenie od YouTube, a następnie jego kanał został zablokowany.

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: Jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored

Wszystko zaczęło się od tego, że pierścienie zostały wykute na przednoworocznej wyprzedaży w Gamazavre, kiedy to skuszony zniżką odważyłem się wydać pieniądze na opowieść o mieście dotkniętym zarazą i mściwym kolesiu w masce. Styczniowa wycieczka do pięknego, odległego miejsca nie doszła do skutku, więc było mnóstwo czasu, by zanurzyć się w akcji skradanki od Arkane Studios. Cóż, co było dalej, jest jasne: gra mi się podobała, historia urzekła, Korvo urzekł, Emily urzekła i bla bla bla... Wszyscy to wiecie, ale nie o tym mamy tu mówić. Chodzi o smutny fakt, że tak wiele uroczych gier nie doczekało się pełnej Edycji Kolekcjonerskiej. Ale były też inne namacalne dodatki, które rozdawano na różnych wystawach i dołączano do zamówień przedpremierowych w zagranicznych sklepach. A że rozmaite gadżety i namacalne gadżety dołączane zwykle do kolekcjonerskich pudełek to moja mała panieńska słabość, postanowiłem: skoro wydawca, jego skurwysyński pseudo-crev, nie pofatygował się, żeby wyposażyć pudełko w coś więcej niż tylko płytę z grą, to ja zrobię to za niego sam. I tak zaczęła się moja kampania promocyjna, bo nic tak nie tonizuje delikatnej kobiecej duszy jak zakupy. No cóż, zakupy oczywiście robiliśmy na ebayu. Jak więc jeden z najsłynniejszych pchlich targów online może zadowolić fana Dishonored?

Karty Tarota.

Po pierwsze, oczywiście talia kart Tarota, która została dołączona do Edycji Specjalnej gry (Dishonored Special Edition), rozesłana do szczęśliwców, którzy zamówili ją w przedsprzedaży w sklepach GameStop.com i EB, a także rozlosowana przez różne serwisy z grami wśród ich zarejestrowanych użytkowników.

Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored


My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored

My Collector's Own: Zebrałem łupy z promocji Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored


My Own Collector's Edition: Jak stworzyłem promocyjny slot do Dishonored Ta talia, nawiasem mówiąc, została już raz zrecenzowana na łamach naszego serwisu Grusha. Recenzja była tak dobra, że nie ma tu wiele do dodania. I choć, jak udowodnił recenzent, Dishonored Tarot ma niewiele wspólnego z prawdziwym Tarotem (i dlatego nie może być używany jako karta Tarota), to jako artefakt związany z grą jest bardzo atrakcyjny i nie mogłem się go nie doczekać. Jedyną rzeczą, z którą nie zgadzam się z recenzentem, jest jakość druku kart. Albo ja miałem szczęście, albo ona miała pecha, ale nie miałem powodów, by narzekać na sposób, w jaki została nałożona farba. A karty dość wygodnie leżą w dłoni (przynajmniej dla mnie). Ponadto wywierają bardzo pozytywne wrażenie w dotyku - zdecydowanie przyjemnie jest wziąć je do ręki. Wszystkie są tak gładkie, laminowane i gęste. Krótko mówiąc, jak mawiała moja ciotka: "Jak bierzesz do ręki, to machasz". Do talii dołączony jest krótki opis kolorów i szczegółowa instrukcja gry w "Nancy", napisana (na pierwszy rzut oka) przez dziesięciolinię i zajmująca dwie strony A4.

My Collector's Own: Jak zdobyłem łupy z promocji Dishonored


My Own Collector's Edition: Jak zbierałem promo-looty z Dishonored

A teraz paradoks. Rzecz w tym, że kart tych nie ma w oryginalnej grze, ale można je znaleźć w Blade of Dunwall, gdzie jedna z kart, Mir, okazuje się być bardzo ważnym składnikiem, bez którego nie da się "ugotować" przepisu na Stare Szmaty i uzyskać runy. Pokład w grze można znaleźć na parterze posiadłości Timsha (misja 2), w dzielnicy A. Thomson's.

Sam jestem kolekcjonerem: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


Mój własny zestaw kolekcjonerski: Jak zbierałem promo-loot do Dishonored

I właśnie to odkrycie daje tym, którzy posiadają prawdziwy pokład, nieopisane poczucie wirtualnej materializacji. W końcu to prawdziwa talia jest zrobiona w naturalnej wielkości, i oto leży obok siebie na półce w pudełku - wystarczy wyciągnąć rękę.

Lampa USB z olejem wielorybim

Żarówka była bonusem do zamówienia przedpremierowego w sklepie internetowym BestBuy i została wysłana do osób, które zdecydowały się na zakup gry w tym sklepie.

My Collector's Own: Jak zdobyłem łupy z promocji Dishonored


Moja własna edycja kolekcjonerska: Jak zbierałem łupy z promocji Dishonored

Ostrzegam, że nie należy traktować nazwy tego przedmiotu dosłownie. Do jego rozżarzenia nie jest potrzebny tran ani żaden inny płynny materiał palny. Wystarczy podłączyć go do portu USB w komputerze. Alternatywnie można załadować niewielką ilość baterii do dolnej części pojemnika.

Kolekcjonerstwo dla siebie: Jak zbierałem promo-looty do Dishonored


Moja edycja kolekcjonerska: Jak zebrałem promo-loot za Dishonored

I voila, możesz cieszyć się nastrojową niebieską poświatą, przypominającą fioletowe świece w Sanktuariach Obcych.

Moja edycja kolekcjonerska: Jak zdobywałem łupy z promocji Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored

My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored


Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored

Jedyną rzeczą, która łączy ją z grą, oprócz koloru emitowanego przez diodę LED umieszczoną w żarówce, jest logo. Takie samo logo znajduje się na pudełku, w którym dostarczono żarówkę. Jednak możliwości podziwiania logo na paczce pozbawił mnie "troskliwy" nadawca ze wspaniałego dalekiego kraju Pindosii, zakrywając je całkowicie nalepką pocztową (w takich chwilach zaczynam myśleć, że w słowach M. Zadornova o Amerykanach jest trochę prawdy, i to w słusznej części). Nieważne. Nie jest to pudełko, na które miałem ochotę, ale lampa, i to ona, chwała kosmitom, bez szwanku przebyła Atlantyk i Europę i jest teraz w moim posiadaniu.

Trzymając w rękach pseudo-ostrzegawczą lampę, mogę śmiało powiedzieć, że jej właściciele są w mniej godnej pozazdroszczenia sytuacji niż posiadacze talii Tarota, ponieważ lampa przegrywa z kartami pod względem jakości i spójności z oryginalną zawartością w grze. Jest mały. Nie więcej niż 10 cm wysokości. Nawet zwykły kubek wydaje się przy nim gigantyczny.

Kolekcjonerstwo dla siebie: Jak zbierałem promo-looty do Dishonored


Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored

Jest lekki i nietrwały. Patrząc na ulotkę z zamówieniem przedpremierowym, nie wierzcie własnym oczom. To, co wygląda jak przyciemniony przez czas metal, okazuje się być najzwyklejszym chińskim (tak jest napisane: Made in China) plastikiem. Ma też pomarańczowy (nie, nie, nie żartuję i nie oszukuję, jest naprawdę pomarańczowy) kabel USB. Nie wiadomo, dlaczego żarówka nie mogła być wyposażona w czarny przewód. Jednak w przeciwieństwie do cienkiej żarówki, przewód wygląda na niezawodny. Jest wykonany w wysokiej jakości oplocie, takim samym jak przewód mojej myszy Razer, tyle że... pomarańczowym.

My Collector's Own: Jak stworzyłem łupy promocyjne do Dishonored


My Own Collector's Edition: How I Built a Dishonored Promo Loop

Nie mam zastrzeżeń do blasku lampy. Daje on dość jasny, nasycony kolor niebieski. Niestety, zdjęcie nie oddaje dobrze rzeczywistego odcienia ze względu na zmiany jasności, ale i tak spróbuję...

Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored


My Own Collector's Edition: Jak zbudowałem promo-loot dla Dishonored I w kompletnej ciemności

Przedmiot kolekcjonerski dla mnie: zbierałem promo-looty do Dishonored


Przedmiot kolekcjonerski dla siebie: jak zebrałem promo-loot za Dishonored Ogólnie rzecz biorąc, werdykt w sprawie lampy jest następujący: nie szukajcie jej z psami przez globalną sieć i nie wydawajcie na nią ostatnich pieniędzy, ale jeśli już naprawdę chcecie, możecie sobie sprawić urządzenie z niebieską lampą. Na szczęście nie jest to tak dużo - nieco ponad 10 janczarów bez dostawy. Żarówka w innych punktach widzenia

Mój własny zestaw kolekcjonerski: Jak zbierałem promo-looty do Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zbierałem promo-looty do Dishonored

Brelok do kluczy

Breloczek Dishonored był częścią zestawu do zamówienia przedpremierowego w australijskim sklepie internetowym JB HI-FI....

Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


My Collector's Own: Jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored

...i rozdawane jako nagroda za wygrane w konkursach organizowanych przez różne zagraniczne portale internetowe (jeden, dwa, trzy, cztery itd.). Możliwe też, że rozdawano je na jakimś koncercie w Stanach jako drobiazgi dla fanów, w przeciwnym razie jak pojawiłyby się na ebayu w nieograniczonej ilości (było to jakieś pół roku temu).

Moje własne przedmioty kolekcjonerskie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored


Zestaw kolekcjonerski we własnej osobie: Zrobiłem promo-loot dla Dishonored.

Brelok jest wykonany w całości z metalu i zaprojektowany na wzór maski słynnego głównego bohatera. W gałkach ocznych zamiast soczewek znajdują się szklane kryształy. Brelok ma dodaną tylną część, dzięki czemu przypomina raczej czaszkę cyborga niż maskę. Czaszka jest pusta w środku, tak jak powinna być.

Kolekcjonerstwo dla siebie: Jak zbierałem promo-looty do Dishonored


My Own Collector's Edition: How I Built a Dishonored Promo Loop

Wielkość jest zbliżona do wielkości pestki brzoskwini. Jako brelok do kluczy nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale wisiorek, a la twarz Corvo, rozwiązuje wszystko. W każdym razie nie mogłam się oprzeć, żeby jej nie zamówić. Przezroczysty woreczek z logo gry, w który zapakowano breloczek, był krótkotrwały (rozerwał się na szwie), ale sprawia wrażenie rzeczy, która może wiele wytrzymać, nawet jeśli na co dzień jest używana jako... breloczek do kluczy. W moim przypadku jednak nie będzie on musiał stawić czoła trudnemu codziennemu życiu na dnie torebki. I będzie żył szczęśliwie w bezpiecznym miejscu, o ile oczywiście dzieci nie dopadną go w przypływie zaostrzonej ciekawości.

Tymczasowy tatuaż w kształcie znaku Obcego

Tatuaż był rozdawany na targach PAX Prime 2012 i E3 2012 jako element promocyjny...

Kolekcjonerstwo dla siebie: Jak zbierałem promo-looty do Dishonored


Mój własny zestaw kolekcjonerski: Jak wykorzystałem promo-loot do Dishonored

Jest tania, prosta, ale tak bezpośrednio związana z grą (wtedy tylko oczekiwana), że stała się bardzo atrakcyjnym zakupem. Została ona również dołączona do rosyjskiego pakietu zamówień przedpremierowych na grę. I słusznie. Rozmiar tatuażu to około 5,5 x 5,5 cm, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi grzbiet dłoni. Na odwrocie znajduje się krótka instrukcja. Gdybym zdecydował się na zrobienie sobie tatuażu, wyglądałby on mniej więcej tak (ręka po prawej nie jest moja, ale została wyłowiona gdzieś z sieci przez googlowanie).

Kolekcjonerstwo dla siebie: jak zbierałem promo-looty do Dishonored


My Own Collector's Edition: How I Collected Dishonored Promo Loop

Ale chyba nie mam odwagi. Mam tylko jeden tatuaż, a moja oszczędna, kolekcjonerska dusza opiera się jego przeznaczeniu.

Gumowa replika maski Corvo

Maska została rozdana pierwszym klientom w noc premiery gry. Był późny wieczór 8 października 2012 r. w Austin, w siedzibie firmy GameStop. Liczba możliwych szczęśliwych zwycięzców była ograniczona. Nie powinno więc dziwić, że gdy rozpocząłem kampanię zbierania łupów, piekielne twarze pana Attano stały się rzadkością na ebayu. Można dodać, że jest to rarytas o znacznej wartości. Nie chciałem płacić ponad 200 grivnów (nie licząc wysyłki) za gumową twarz, choć znalazłem kilka podpisanych przez dyrektora kreatywnego Arkane Studious, Rafaela Colantonio, i już miałem zrezygnować z maski, gdy natknąłem się na ofertę za 50 funtów, nie jako ofertę otwarcia, ale jako ofertę "kup od razu". Oceniając, że drugiej takiej okazji może już nie być, pomachałem, zamówiłem i w przeddzień moich własnych urodzin paczka z gumową twarzą przyszła do mojego domu w towarzystwie kuriera. Cholera, to było dobre uczucie.

My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored


Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored

Maska jest gumowa. Dlatego też, jeśli ją założysz, nada Ci ona odpowiedni "smak". Nie będziesz go nosić przez długi czas, ale może się sprawdzić jako efektowny dodatek na imprezę z okazji Halloween. Maska jest jednoczęściowa, a złote elementy to kolorystyka, nic więcej. Nie mogę powiedzieć, że jest idealnie pomalowany. Miejsca, w których można zobaczyć chińską rękę z pędzlem, nie są wyjątkowe. Ale tak jest, jeśli przyjrzeć się temu bliżej. Z daleka niedoskonałości są praktycznie niewidoczne. Zamiast soczewek powiększających oryginalną tarczę gry, replika ma, co zrozumiałe, otwory. Miejsca na masce odpowiadające nosowi i ustom imitują fakturę tkaniny, ponieważ w prototypie gry szczeliny między metalowymi częściami zostały wypełnione tkaniną. Twarz jest utrzymywana w miejscu przez czarną gumkę, taką jak gumka od spodni. Może nie jest to rozwiązanie estetyczne, ale jest tanie, niezawodne i praktyczne.

My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored


My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: jak zebrałem promo-loot do Dishonored

Oryginał:

Mój własny zestaw kolekcjonerski: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


Własna kolekcjonerka: Zebrałem promocyjny łup z Dishonored

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored


Kolekcjonerka dla siebie: jak zebrałem promo-loot dla Dishonored. Przynajmniej w moim przypadku. Albo głęboko osadzone gałki oczne wywierają nieprzyjemny nacisk na oczy, albo przesuwają się gdzieś poniżej oczu, uniemożliwiając widzenie. Możliwe, że ta maska wymaga większej głowy i bardziej okrągłej, pyzatej twarzy niż moja. Nie zważaj jednak na moje narzekanie. W rzeczywistości bardzo się cieszę, że dostałem maskę. W końcu to tylko maska, a nie maska przeciwgazowa, więc można ją nie tylko nosić, ale także być w niej aktywnym.

Moja własna edycja kolekcjonerska: Jak zbierałem łupy z promocji Dishonored


Moja własna edycja kolekcjonerska: Jak zbierałem Dishonored Promo Wraith

Po wypróbowaniu maski na sobie (na powyższym zdjęciu to nie ja, byłem wtedy po drugiej stronie obiektywu), poczułem jeszcze większą sympatię do Korvo. Biedny chłopak, jak mógł nosić maskę do walki i wspinać się na okap? Może nie nosił gumowej maski, ani maski wielkości twarzy, ale i tak było mu niewygodnie. Było duszno i widoczność była ograniczona. Choć jeśli chcesz żyć, założysz coś innego.

Plakat i książeczka z postaciami z edycji specjalnej od 1C-SoftClub

Recenzja rosyjskiego Dishonored Special Edition została już wcześniej napisana, więc nie będę się powtarzał. Plakat jest dwustronny, składany n razy (tak bardzo nie lubię składanych plakatów!), ze znaną od dawna sztuką.

Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: Zbierałem promo-looty do Dishonored

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored


Moja własna edycja kolekcjonerska: zebrałem promocyjny łup z Dishonored

Ale ja kupiłem Edycję Specjalną nie dla plakatu, ale dla książeczki z postaciami (bardzo chciałem dostać w swoje ręce wizerunek głównego bohatera). Książeczka jest dość cienka - tylko 18 stron + okładka, ale jest ładna. Wizerunki głównych i niektórych postaci drugoplanowych są opatrzone krótkimi informacjami na ich temat. Wizerunki różnych tłumów nie zawierają objaśnień, a jedynie nazwy. No, i zabójcy Dowd (w kagańcowych maskach oddechowych) w książeczce, i z jakiegoś powodu w ogóle nie dostali.

Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem promo-loot do Dishonored


My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored

My Collector's Own: Zebrałem łupy z promocji Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored

Promocyjne przedmioty, które nie trafiły do mojej kolekcji

Nie wszystkie gadżety promocyjne Dishonored trafiły do mojej kolekcji, ale żeby dopełnić obrazu, nie zapominajmy o nich.

Koszulki. Jedna z nich była częścią zestawu pre-order z australijskiego sklepu z grami JB HI-FI i brała udział w różnych konkursach na zagranicznych portalach z grami. Po prostu czarna koszulka z metką Alien na piersi oraz logo twórcy i wydawcy na rękawach.

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


Moja własna edycja kolekcjonerska: Jak zbierałem łupy z promocji Dishonored

Inne przez jakiś czas po premierze były sprzedawane w oficjalnym sklepie Bethesdy, a także sporadycznie pojawiały się na ebayu.

W sklepie Bethesda Store można było również kupić towary standardoweSklep jest typowy dla tego rodzaju sklepów: koszulki, wiatrówki z kapturem, kubki, torby, litografie i giclee. W zasadzie nic nadzwyczajnego, może z wyjątkiem cynkowego wisiorka w kształcie znaku Obcego.

Kolekcjonerstwo dla siebie: jak zbierałem promo-looty do Dishonored


Moja edycja kolekcjonerska: Jak zebrałem promo-loot za Dishonored

Szczerze mówiąc, gdybym chciała mieć wisiorek inspirowany Dishonored, prawdopodobnie wolałabym dzieło naszych rodzimych rzemieślników z Yarilo Workshop. Moim zdaniem wygląda to bardzo steampunkowo.

Kolekcjonerstwo dla siebie: Jak zbierałem promocyjne łupy z Dishonored


Własna kolekcjonerka: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored

Steelbooki. Do gry dołączone były trzy wersje steelbooków: jedna dla Europy, jedna dla Kanady i jedna dla Australii. Australijski steelbook był częścią bonusów do zamówień przedpremierowych od EB Games. Kanadyjskie etui było również bonusem do zamówienia przedpremierowego w Future Shop. Nie mogę powiedzieć nic pewnego o tej europejskiej, ale mogła ona trafić do tych graczy w Starym Świecie, którzy zamówili grę w przedsprzedaży.

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: Jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: Jak zebrałem promo-loot do Dishonored

Wersja europejska

My Collector's Own: Zebrałem łupy z promocji Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored

Wersja kanadyjska

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: Zbierałem promo-looty do Dishonored

Wersja australijska (po lewej stronie, pod logo sklepu)

Naklejka na obudowie smartfona. Ten "godny pozazdroszczenia" (czytaj sarkastycznie) pluszak (ech, dość powtarzania się, ale nie da się zaprzeczyć prawdzie) był bonusem do zamówienia przedpremierowego. I został wydany "tylko w Target" (sklep internetowy).

My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored


Moja własna edycja kolekcjonerska: Jak zbierałem łupy z promocji Dishonored

Zestaw głośników (pozwólcie, że tak je nazwę) z Bethesdy. Tanie kartonowe(!) łupy (w pełnym tego słowa znaczeniu), które rozdawano na targach E3 2012. Są to puste kartonowe pudełka z głośnikami, na których widnieją napisy dwóch najbardziej "smakowitych" tytułów Bethesdy w tamtym czasie: TES Online i Dishonored. Nigdy nie trzymałem tego materiału audio w rękach, ale jestem skłonny założyć się, że są to urządzenia o niewielkiej mocy, przeznaczone wyłącznie do odtwarzacza MP3.

My Collector's Own: Jak zebrałem promo-loot do Dishonored


Moja edycja kolekcjonerska: Jak zebrałem promo-loot za Dishonored

Moja własna smycz kolekcjonerska. Nie potrafię powiedzieć, gdzie dokładnie i w jakich okolicznościach rozdano ten "skarb", ale możliwe, że miało to miejsce na tych samych targach E3 lub na imprezie upamiętniającej w Austin, która zbiegła się z premierą gry.

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: jak zbierałem promocyjne łupy z Dishonored

Mój własny zestaw kolekcjonerski: zbieram promocyjne łupy z Dishonored
Zestaw prasowy Dishonoredczego nie można nazwać łupem. Główną atrakcją zestawu jest zegar stołowy z emblematem Dishonored. Oprócz samej tarczy zegara, w obudowie znajduje się termometr i higrometr. Ale to nie wszystko. Zegarek zawiera komunikat dźwiękowy w duchu ostrzeżeń w grze, przekazywany przez głośniki uliczne.
Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: jak zbierałem promocyjne łupy z Dishonored

Oprócz zegarka w zestawie prasowym znajdowało się Posłanie do praworządnych obywateli Dunwall podpisane przez Lorda Regenta, a także plakat zatytułowany "Poszukiwany za morderstwo przez Zamaskowanego złoczyńcę" - dokładny odpowiednik plakatów z gry. I żadnych śladów składania!!!

Kolekcjonerka dla siebie: jak zbierałem łupy promocyjne do Dishonored


My Collector's Own: How I Collected Dishonored Promo Loop

Mój własny zestaw kolekcjonerski: zebrałem promo-loot dla Dishonored


Mój własny przedmiot kolekcjonerski: zbierałem promo-looty do Dishonored

Wszystkie te rzeczy zmieściły się w kartonowym pudełku, stylizowanym na drewniane. Wspaniałe, ale niedostępne dla zwykłych śmiertelników.

Mój własny przedmiot kolekcjonerski: Jak zbierałem promocyjne łupy z Dishonored


Mój zestaw kolekcjonerski: zbudowałem promo-loot Dishonored Unpacking Dishonored Press Kit
Ostrze Korvo. Oczywiście nie należy on do produkcji promocyjnych, ale po prostu nie mogę o nim nie wspomnieć. Plastikowa replika składanego ostrza sprawia, że z zazdrością zgrzytam zębami i pragnę ją mieć. Co więcej, zabawkowy sztylet składa się i rozkłada automatycznie, prawie jak prototyp w grze! Sprzedawany jest za 94 euro za grosz, niepomalowany, na wpół wykończony i rozmontowany, a zmontowany zgodnie z zasadą "zrób to sam" - trudno nas przestraszyć, Rosjanie. Smutek jest po drugiej stronie - problemy z dostawą towarów do Rosji. Aby docenić cały urok tego gadżetu, obejrzyj film, pierwsze 45 sekund (po czym następuje szczegółowa instrukcja montażu). Cóż, to wszystko... Nawet przy braku pełnoprawnego pakietu kolekcjonerskiego, Dishonored może zadowolić graczy wystarczającą liczbą różnych pluszaków. Szkoda tylko, że nie ma wśród nich poligraficznej drukowanej mapy świata i/lub Dunwall. Dlaczego szkoda? Ponieważ mapy świata to kolejna z moich małych słabości. "No, gdzie myśmy byli?" - powiedziałem do siebie. - Pewnego wieczoru zostałem do późna w pracy i użyłem ogólnodostępnego kolorowego lasera do celów czysto osobistych. Rezultat: Mam teraz zarówno mapę świata, jak i kopie niektórych plakatów z gry. Wspaniały dodatek do mojego małego sklepiku kolekcjonerskiego.
My Collector's Own: Jak zbierałem promocyjny łup z Dishonored


Moja edycja kolekcjonerska: Jak zebrałem promo-loot za Dishonored

P.S. Ale powiem Ci w sekrecie, że nie trzeba pieczołowicie gromadzić wszelkiego rodzaju markowych gadżetów, aby stworzyć atmosferę bliską tej ukochanej grze. Wystarczy tylko włączyć wyobraźnię, a wszystko okaże się ...

Samodzielne zbieranie: Jak zebrałem promo-loot dla Dishonored


Edycja kolekcjonerska we własnej osobie: Jak zbierałem promocyjną pętlę Dishonored

Martwa natura Dishonored została znaleziona TERE, drugi post na stronie, pod spoilerem. Podziękowania dla Pegazsa za znalezienie linku.

Droga do wielkiej sławy

Nie zrozpaczony, miesiąc później rejestruje nowy kanał. Recenzje Dota 2 i kilku innych gier - teraz praktycznie własne poradniki, które zaczął tworzyć, bo zrujnowały go prześmiewcze filmiki, na których żartował z materiału dla uczniów. Osoby, z których niegrzecznie kpił, zasypywały YouTube skargami - dlatego też jego pierwszy kanał został zablokowany. Azazin Kreet wydał również kilka własnych utworów (również z niegrzecznymi żartami i niezbyt miłymi wyrażeniami) i również one znalazły zwolenników.

W 2020 r. nakręcił kilka filmów niezwiązanych z grami, takich jak "Tea Party Movies" czy "Unpacking Parcels from America", i spotkały się one z pozytywnym przyjęciem fanów. Jak zawsze, wypowiedzi gospodarza w tych filmikach są pełne niegrzecznych zwrotów i ledwo zawoalowanych obelg, ale niesamowite jest to, że fani z niecierpliwością czekają na kolejne materiały od bezczelnego blogera. W 2017 roku Azazin Kreet otrzymał od YouTube złoty przycisk za swojego milionowego subskrybenta, a liczba tych, którzy z humorem opowiadają jego dowcipy o rasizmie, mamach, nietradycyjnym seksie i innych chamstwach, wciąż rośnie.

Rygory surowego systemu więziennego nie wybaczają złego zachowania nawet po uwięzieniu. Pokaż mi, kim jest twój przyjaciel, a powiem ci, kim ty jesteś! To powiedzenie jest bardziej aktualne w rosyjskich więzieniach niż gdziekolwiek indziej. Na zewnątrz nie każdy, nawet tolerancyjny człowiek, nawiąże dialog z gwałcicielem czy pedofilem, a w więzieniu rozmawia się z nimi po prostu na stołku! Aby uniknąć rozmów z takimi więźniami, są oni znakowani charakterystycznymi tatuażami. Na każdą wielką sprawę przypada upokarzający tatuaż! Dzięki temu inni więźniowie wiedzą, jakie owoce mają przed sobą i jakie traktowanie jest dopuszczalne.

Tatuaż - kropka na nosie

Twarzy nie da się ukryć za ubraniem, dlatego w więzieniu powszechną praktyką jest tatuowanie na twarzy więźniów, którzy wyróżnili się (w zły sposób). W zależności od tego, gdzie znajduje się kropka, możesz dokładnie określić, co więzień zrobił źle! Na nosie jest stosowany wobec donosicieli.

Tatuaż - oczy na pośladkach

Ten tatuaż znajduje się na najniższych kastach niższych. Tatuaż mówi o najsurowszej odmianie spadku w hierarchii, czyli o współżyciu seksualnym. Przyczyn może być wiele, ale zazwyczaj jest to ciężkie naruszenie kodeksu złodziejskiego, np. przekazanie informacji władzom więziennym. Tatuaż jest czasem uzupełniany o nos, uszy lub usta, ale jego istota pozostaje taka sama.

Tatuaż - szczur

Szczur to wyrażenie więzienne, które już dawno stało się popularne poza zakładem karnym. Szczur to nazwa nadawana więźniom, którzy bezwstydnie okradają współwięźniów - to poważna bójka, która w najlepszym wypadku może skończyć się pobiciem, a następnie hospitalizacją i/lub zepchnięciem w dół więziennej hierarchii.

Znaczenie tagów tatuaży innych osób

Kontynuacja:

Celebryci z tatuażami z WoW, Silent Hill, Sonic the Hedgehog i innych gier (foto) 6 stycznia Kongres USA miał przeprowadzić proces zatwierdzenia nowego prezydenta kraju. Zwolennicy Donalda Trumpa przypuścili jednak szturm na budynek, więc sesja została przełożona. W amerykańskim parlamencie doszło do starć protestujących przeciw Trumpowi z policją. Kilku policjantów zostało rannych, ranni zostali także intruzi.

Na zdjęciach ze zwolennikami Trumpa w Białym Domu widać było grupę osób, wśród których użytkownicy Twittera zwrócili uwagę na młodego mężczyznę z tatuażami na ramieniu. Uwagę jednego z nich zwrócił tatuaż, który w mediach społecznościowych określono jako tatuaż "antifa", związany z ruchem antyfaszystowskim.

Tyle że ten tatuaż okazał się być "Znakiem Obcego" lub Znakiem Outsidera z gier studia Arkane: Dishonored i Dishonored 2. Znak ten jest specjalnym znakiem, którego Outsider używa do nadawania nadprzyrodzonych mocy swoim wybranym ludziom.

Aby sytuacja z tatuażami nie poszła jeszcze dalej, znany projektant gier Harvey Smith, który miał swój udział w tworzeniu serii, złożył wyjaśnienia na Twitterze.

Pamiętny, rzucający się w oczy wizerunek tej postaci jest rzadko spotykany jako tatuaż. Niemniej jednak bohater fascynującej sagi, Obcy, jest jednym z najbardziej wyjątkowych tatuaży.

Przedstawiając przerażającą postać na swoim ciele, człowiek zdaje się z nią utożsamiać. Pozornie przerażające cechy w tym przypadku należy interpretować nieco inaczej, niż się wydaje na pierwszy rzut oka.

Postać z uznanego przez krytyków filmu Obcy szybko zdobyła popularność wśród fanów science fiction. Wizerunek strasznego, przerażającego potwora został przeniesiony również do sztuki tatuażu.

W filmie kosmici przejmują planety, aby rozprzestrzeniać swoje wpływy. Wyglądem przypominają jaszczurki. Ruchy kosmity były naśladowane przez aktorów występujących w pierwszych filmach. Ale zachowują się jak owady, z królową na czele.

Jeśli chodzi o tatuaż z Obcym, jego znaczenie będzie w pewnym sensie podobne do znaczenia samego bohatera filmu. Obcy to bezwzględne i niebezpieczne drapieżniki, które nikogo nie oszczędzają i nie mają żadnych emocji. Ich celem jest unicestwienie wszelkiego życia wokół siebie, pozostawiając miejsce tylko dla własnego gatunku.

Oczywiście, nie należy traktować tej cechy dosłownie i odnosić jej do posiadacza tatuażu. Sugerowałoby to, że osoba z Obcym to "twardy orzech" i niełatwo ją rozgryźć, a tym bardziej nagiąć do jej upodobań. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ogóle nie odniesie sukcesu.

Tatuaż będzie pasował do osób o żelaznym charakterze, które rozumieją swoje cele w życiu i nie cofną się przed niczym. Zadowoli ich tylko jedna rzecz - jak najszybsze osiągnięcie celu. Następnie przychodzi kolejny cel, jeszcze bardziej ambitny.

Tatuaż Obcego może również służyć jako swego rodzaju talizman. Podobnie jak starożytni żeglarze, którzy umieszczali na swoich ciałach straszne potwory, aby odstraszyć złe duchy, możemy powiedzieć, że Obcy będzie chronił swojego właściciela przed pechami i niepotrzebnymi komplikacjami.

Często Obcy jest przedstawiany ze swoim wrogiem, Predatorem. W tym przypadku tatuaż będzie symbolizował gotowość do odpierania ciosów losu, przyjmowania rzeczy takimi, jakimi są.

Tatuaż faraona na brzuchu

Gleb ma tatuaż na brzuchu z otwartą szczęką. "jest dziki, na przykład". Ten tatuaż nawiązuje do całej warstwy stylistycznej tatuaży gangsterskich. Gogle są kojarzone z walką, dzikością, instynktem przetrwania i umiejętnością obrony własnej osoby. Na jego brzuchu wypisany jest również rok urodzenia rapera. 1996. Takie tatuaże nie są rzadkością w świecie hip-hopu.

To nie jest jedyny tatuaż na brzuchu faraona. Artysta ma również wytatuowaną na brzuchu postać z kreskówki. Dzięciołek Chudy i i "rill to the grave", co oznacza, że zawsze bądź sobą.

tatuaż faraon - tatuaż faraon - tatuaż faraon na klatce piersiowej znaczenie - tatuaż faraon raper

Tatuaż faraona na ramieniu

Tatuaże faraona na prawym ramieniu

Faraon ma symbol na prawym przedramieniu anarchia и serce, które wpada w spiralę.. Jest to symbol słynnego performera Marilyna Mansona, który wytatuował go sobie na cześć swojej ukochanej. Faraon powtórzył tatuaż swojego bożka, tak jak mu się podobał. Czarny kolor zastąpił jednak czerwonym.

Również na prawym przedramieniu widnieje napis "zbyt rzadkie". i małą ozdobę.

Na ramieniu znajduje się znak opaski. Nirvanai krzywą uśmiechniętą buźkę na ramieniu. Faraon jest wielkim fanem Kurta Cobaina.

Na pędzlu znajduje się niejasny mityczny obraz, podobny do motywów Bosch lub Goya.w postaci rośliny z kolcami, a także obejmującej się pary.

Tatuaże faraona na lewym ramieniu

Na lewym ramieniu Gleba widnieje napis. "na zawsze 463,"Artysta nie udziela żadnych komentarzy na ten temat. Najprawdopodobniej jest to osobiste skojarzenie muzyka, numer, który jest dla niego ważny.

W zasadzie prawie wszystkie tatuaże Faraona dotyczą samopoznania, muzyki, kreatywności i idoli. Niektóre z nich są dość ironiczne.

Na lewym przedramieniu ma tatuaż przedstawiający rożka lodów.. Niektórzy ludzie są skłonni uważać, że tatuaż ze słodyczami można interpretować jako miłość do pięknego życia.

tatuaż faro - tatuaż faro - tatuaż faraon - tatuaż faro na klatce piersiowej znaczenie - tatuaż raper faro

Natura

Dla kobiet

Dla mężczyzn