Tatuaż Świnia
Tatuaże ze świniami są dość rzadkie dla koneserów plastyki ciała. Być może wynika to z roli ofiary, jaką mają do odegrania świnie domowe, skojarzeń z nieczystością. Jednak takie prace istnieją, a dziś porozmawiamy o tym, jakie znaczenie ma tatuaż świni, opierając się na wyobrażeniach naszych przodków i symbolice w różnych kulturach.
Świnia w sztuce tatuażu
Realistyczne tatuaże zwierząt wykonane przez utalentowanych rzemieślników wyglądają imponująco. Realizm pozwala na dokładne uchwycenie każdego szczegółu wyglądu, dzięki czemu tatuaż jest ledwie rozpoznawalny na zdjęciu. Ten styl jest uważany za najtrudniejszy do wykonania, i nie bez powodu. Dlatego przed zarezerwowaniem sesji należy zapoznać się z portfolio mistrza.
Jeśli chcesz odejść od kanonów realizmu, obejrzyj zdjęcia nowo wyrzeźbionych tatuaży świń. W rzeczywistości, pomimo chwytliwej nazwy, nie odbiera ona wiele z oldschoolowego klimatu. Styl ten zachowuje jasność i wyrazistość kolorów charakterystyczną dla konturów oldskulu, ale praca wygląda o wiele ciekawiej, jest bardziej szczegółowa. Dużą uwagę zwraca się na temat tatuażu i jego emocjonalne przesłanie. Są tam słodkie świnki z kreskówek, zabawne różowe prosiaczki, antropomorficzne zwierzęta przebrane za ludzi i naśladujące ludzkie zachowania. Prace te są kolorowe, jaskrawe, przyciągające wzrok.
Wybierając miejsce na ciele, należy kierować się kształtem szkicu. Jeśli zamówisz spersonalizowany szkic, mistrz zaproponuje odpowiednie miejsce na jego wykonanie lub stworzy wzór, który będzie dobrze pasował do wybranej części ciała. Długie szkice doskonale wyglądają na przedramieniu, podudziu lub żebrach, a okrągłe na łopatce lub klatce piersiowej. Ramiona i uda są bardziej uniwersalne i prawie każda figura wygląda na nich dobrze. Ale oczywiście zależy to od każdego indywidualnego projektu.
Wszystko o tatuażach świni
Prawdziwą sławę tatuowane świnie zawdzięczają artyście Wimowi Delvoyowi, który podchwycił ten pomysł w latach 90. Początkowo tatuażami pokrywał tylko świńskie skóry, ale potem zajął się żywymi świniami. Pokrył je rysunkami sztyletów, księżniczek Disneya, a nawet tatuażami z rosyjskich więzień. Zbudował też ogromną fabrykę produkującą wytatuowane świnie.
Obawiając się komplikacji związanych z europejskimi przepisami dotyczącymi praw zwierząt, w 2004 roku Wim przeniósł się do Chin, gdzie kupił całą farmę niedaleko Pekinu i nazwał ją Farmą Sztuki. Po wykonaniu tatuażu w znieczuleniu każde zwierzę jest otoczone opieką, karmione i pozwala mu się prowadzić naturalne życie. W efekcie Vim zapewnia im lepsze życie niż gdyby zostały wysłane do rzeźni. W tym samym czasie pracuje nad nimi trzech tatuażystów, aby zapewnić wykonanie tatuażu w czasie, gdy świnia jest pod narkozą.
Towarzyszy im nawet specjalna osoba, która nawilża ich skórę, aby utrzymać tatuaż w dobrym stanie. Na wszystkich filmach świnie spacerujące po farmie wydają się dobrze bawić, ale w procesie tym pojawia się pewien problem etyczny: gdy świnie umierają, są obdzierane ze skóry i sprzedawane kolekcjonerom - ten, który najbardziej czekał na swoją świnię, był kolekcjonerem symboli Louis Vuitton.
Wytatuowane świnie stają się świetnym biznesem - świńskie skóry sprzedają się na aukcjach za setki tysięcy funtów. Organizacje działające na rzecz ochrony zwierząt protestują, argumentując, że zwierzęta nie wyraziły na to zgody, a na nagraniach wideo widać, że świnie pod narkozą i tak boleśnie reagują na proces tatuowania. Dwa główne zarzuty dotyczą niepotrzebnego cierpienia zwierząt oraz ich wykorzystywania dla celów komercyjnych.
W wywiadzie dla magazynu Vice powiedział, że tatuował się na krytykach sztuki, kolekcjonerach i dziesiątkach różnych dupków - więc jakie to ma znaczenie, że teraz robi to na świniach? Aby jeszcze bardziej podjudzić publiczność, w jednym zdaniu nazywa siebie wegetarianinem i mówi, że myje ręce sto razy dziennie. Niektórzy odrzucili Wima na kilka wystaw, inni zaś chętnie wpuszczają go do swoich galerii. Ponadto, nawet bez wystaw za granicą, jego gospodarstwo jest pełne ludzi, którzy chcą zobaczyć jego dzieła sztuki - podobnie jak kolekcjonerzy, którzy chcą kupić skóry.
Należy zaznaczyć, że Wim stara się zabierać na wystawy tylko żywe zwierzęta, które mogą nie zachowywać się najlepiej w przestrzeni muzealnej; zabieranie samych skór uważa za świętokradztwo i kompromis.
Dlaczego Wim w ogóle to robi? To tylko jeden z aspektów jego pracy, w której bada pojęcie wartości w świecie sztuki, a także reakcję społeczeństwa oraz istotę etyki i prawa: "Te świnie to urocza alegoria, która skłania nas do zastanowienia się nad tym, czym jest dla nas sztuka i gdzie przebiega granica między tym, co jest sztuką, a co nią nie jest. Po czym Delvoy dodaje, że zawsze chciał uprawiać sztukę, a nie ją produkować: "Tatuuję świnie, ponieważ szybko rosną i o wiele lepiej nadają się do tatuowania niż ryby. Tatuuję je, gdy są młode, i uwielbiam to, jak dzieło sztuki rozciąga się i zmienia z upływem czasu".
Tatuowanie świni - dwoistość postrzegania
Istnieją dwa sposoby postrzegania tatuażu świni:
- Negatywny. Zazwyczaj jest to przerażający dzik - symbol uporu, lojalności i agresji. Na tatuażu widać krew na kłach, co zwiększa ekspresję i znaczenie wizerunku. Właściciele tatuaży są skłonni do zgorzknienia i drażliwości, nie lubią ludzi wokół siebie i przejawiają prymitywny heroizm.
- Pozytywne. Wybrano uroczego prosiaczka z różową piętą, co wskazuje na romantyczną naturę i poczucie humoru. Właściciele tego typu tatuaży to często optymiści, spokojni o krytykę i zadowoleni z własnego życia.
Ciekawostką ze świata tatuaży jest połączenie świni i koguta. Legenda głosi, że jeśli na prawej nodze wytatuujesz sobie świnię, a na lewej koguta, masz zerowe szanse na utonięcie podczas rejsu. Korzenie tej legendy sięgają daleko w przeszłość, ale nawet dziś wielu marynarzy nosi podobne tatuaże.
Tatuaż jest osobistym wyborem każdego człowieka. Miło jest, gdy projekt ma znaczenie dla osoby noszącej, jest atrakcyjny dla innych i pomaga w różnych sprawach. Nie ma znaczenia, czy jest to dzik, świnia czy prosię.
Tusze świń Frankensteina (FOTO)
Tatuaże świń, seks pod promieniami rentgenowskimi, gotyckie betoniarki... To nie są zapiski szaleńca. Jest to lista osiągnięć artystycznych najsłynniejszego belgijskiego artysty, Wima Delvoye'a. Już wcześniej w Moskwie pokazywał żywe świnie pokryte prowokacyjnymi tatuażami. Tym razem przyniósł ze sobą ich skóry. "MK" nauczył się od artysty, jak zrobić sztukę ze świni.
Rozmawiamy w Diehl+Gallery one. Na ścianach widnieją włochate skóry wytatuowanych świń. Na pierwszym piętrze galerii znajdują się zdjęcia rentgenowskie ukazujące wszystkie szczegóły anatomiczne. W centrum znajduje się pięciometrowa gotycka wieża...
- Wim, jakie są motywy Twoich tatuaży artystycznych?
- To jak encyklopedia w świecie tatuaży" - mówi wesoły artysta. - W sztuce tatuażu istnieje wiele powtarzających się motywów, do których ludzie są przyzwyczajeni. Biorę wszystkie klasyczne wzory tatuaży i doprowadzam je do granic absurdu. Jeśli narysuję obrazek Chrystusa na świni, nie oznacza to, że w niego wierzę lub że ona w niego uwierzy. Tak samo jest z rock and rollem i każdym innym tematem. Pokazuję trywialność.
- Tatuaż jest bolesny. Czy nie żal ci świń?
- Kiedy wybieram świnie, żal mi tych, które zostają. Chciałabym wziąć je wszystkie, ponieważ bardzo kocham zwierzęta. Gdy świnia jest tuczona na mięso, jest to o wiele gorsze dla zwierzęcia. Po kilku miesiącach intensywnego karmienia nie mogą już stać na nogach. Kości po prostu nie wytrzymują ciężaru.
- Ale zabijanie to wciąż zabijanie...
- Moje świnie żyją znacznie dłużej niż te hodowane na mięso. Ja osobiście jestem wegetarianinem. Moi podopieczni grają w filmach. Dwa inne, Omlet i Hamlet, brały udział w eksperymentach biologicznych. Oni wciąż żyją.
- Od jak dawna jesteś przywiązany do zwierząt?
- Mój pierwszy rysunek wykonałem na skórze martwej świni w latach 1995-1996. A w 1998 roku wystawiłem cztery żywe świnie, z których cztery były wytatuowane. Wówczas nie wyobrażałem sobie, że będę pracował 20 razy w roku. Na początku trudno było zgromadzić niezbędny personel: lekarzy, tatuażystów i obsługę.
- Po dziesięciu latach to, czego wcześniej nie mogliśmy sobie wyobrazić, przekształciło się w prawdziwą branżę. Masz własne gospodarstwo w Chinach.
- Na początku, w 2003 r., po prostu płaciłem chińskiemu rolnikowi za opiekę nad moimi świniami. Następnie zebrałem zespół. W następnym roku postanowiłem jednak wynająć gospodarstwo. A rok później kupiłem go.
- Jak sprawić, by zwykła świnia stała się artystyczną świnią?
- Każdej wiosny kupujemy świnie. Kiedy osiągną wagę 30-40 kg, zaczynamy je tatuować. Świnie mogą być usypiane tylko na dwie godziny tygodniowo, aby je narysować. Nie mogą przyjąć więcej niż to. Musimy rozpocząć pracę z 20 świniami w lutym, tak aby były gotowe do listopada. Już w maju świnia waży 100 kg. Tatuaż rozciąga się. W ten sposób natura sama udoskonala projekt.
- Co to jest efekt przyrodniczy?
- Ty rysujesz, a natura robi resztę. Kolory się rozjaśniają, krawędzie zacierają. Obraz bardzo się zmienia. To piękna metafora życia. Można go porównać do rynku sztuki. Każda osoba, która kupuje obraz, spodziewa się, że jego cena wzrośnie. Wyśmiewam się z tego pomysłu. W mojej sztuce następuje prawdziwy, naturalny wzrost.
- Mieszkasz w Belgii. Czy często odwiedzasz ulubione miejsca?
- Do tego roku jeździłem co miesiąc, aby śledzić pracę. Mam trzech tatuażystów. Ale sama też robię tatuaże.
- Co z organizacjami zajmującymi się dobrostanem zwierząt. Czy dokuczają Ci?
- Był kiedyś jeden taki przypadek. Jedna z organizacji zorganizowała wiec tuż przy mojej wystawie, gdy byłem w Chinach. Chcieli zwrócić na siebie uwagę moim kosztem. Zdali sobie sprawę, że trzymam zwierzęta w znacznie lepszych warunkach niż ktokolwiek inny.
- Czy sam masz tatuaż na swoim ciele?
- Nie jestem świnią.
- Tatuowanie świń nie jest pełną listą Twoich prowokacyjnych przedsięwzięć. Na zdjęciach rentgenowskich widać wszystkie szczegóły dotyczące relacji seksualnych ludzi. Jak powstawała ta seria?
- Jej bohaterami stała się sympatyczna para. Zostawiali swoje dzieci u dziadków, żeby przyjść do mnie na "prześwietlenie". Zdjęcia zrobiłem w samym szpitalu. Jestem szalonym doktorem... doktorem Frankensteinem!
- Odważny! Jak wolno ci to robić?
- Za szybą był ze mną lekarz specjalista. Ja zaś mówiłem miłośnikom, co mają robić, i pilnowałem, żeby nie przekroczyli granicy prześwietlenia. Teraz już kupiłem aparat rentgenowski do domu.
- Aby uwidocznić "właściwe części ciała", zrobiłeś coś celowo?
- Jest to specjalny napój, który pije się, aby narządy wewnątrz ciała były dobrze widoczne. Lekarze zawsze podają ten płyn do wypicia przed badaniem rentgenowskim. Pomyślałem, dlaczego nie posmarować tym płynem "odpowiednich części ciała". Nazywa się go siarczanem baru.
- Czy sesje zdjęciowe często kończyły się seksem?
- Oczywiście, że tak. A jeśli człowiek nagle zawiódł, jeśli był zdenerwowany, podawano mu zastrzyk ze środka pobudzającego.
- Czy ten rodzaj sztuki był szkodliwy dla zdrowia?
- Robiliśmy jedną parę co pół roku. Było wiele różnych par i wiele sesji zdjęciowych. Nie było więc żadnych strat.
- Czy po wykonaniu zdjęć rentgenowskich i świń udało się ustalić coś nowego?
- Architektura gotycka. Zacząłem pracować z tym tematem pod koniec lat 90. Teraz jednak moim celem jest stworzenie prawdziwego budynku w rzeczywistych rozmiarach.
Birking
Najwygodniejszym sposobem znakowania świń w nowoczesnych fermach jest mikroczipowanie. Pozostałe metody są również powszechne i szeroko stosowane w gospodarstwach trzody chlewnej.
Oprócz tego na świniach określonej płci i w określonych grupach wiekowych należy obowiązkowo umieszczać plastikowe przywieszki o wzorze VIJ, które umożliwiają szybką i dokładną identyfikację zwierzęcia z odległości 3-5 m lub większej, skracając tym samym czas selekcji świń podczas inseminacji, zabiegów weterynaryjnych itp.
Przemysł produkuje identyfikatory w różnych kolorach, dzięki czemu można je stosować do oznaczania gospodarstw, ras, kombinacji ras itp.
Znacznik jest mocowany na zewnętrznej stronie lewego ucha zwierzęcia. W tym celu wycina się otwór w miejscu, w którym znajduje się niewiele dużych naczyń krwionośnych. Po zewnętrznej stronie ucha do otworu wkłada się trzpień (stopkę) kolczyka, na trzpień nakłada się pierścień mocujący (podkładkę) podgrzany w gorącej wodzie, a następnie zatrzaskuje się podkładkę.
Jeśli zwierzę zgubi identyfikator, jest identyfikowane na podstawie indywidualnego numeru, który został wytatuowany w stadninie hodowlanej lub obiekcie hodowlanym kompleksu. Prosięta produkowane w kompleksie nie są tatuowane numerami indywidualnymi, lecz numerami hodowlanymi, które są wykorzystywane do oceny loch i knurów pod względem potomstwa, kombinacji ras i linii oraz do wybijania loch pod względem chorób i wydajności.
W hodowli świń stosowane są różne wersje kolczyków, które umieszcza się w przebitym otworze ucha świni. Zawieszki te są wykonane z poliuretanu i mocuje się je za pomocą specjalnych szczypiec. W znakowaniu świń stosowane są różne kolory przywieszek.
Ta metoda znakowania jest najbardziej popularna ze względu na niskie koszty, a także humanitarne traktowanie zwierząt. Świnie bardzo łatwo znoszą procedurę znakowania, nie obserwuje się u nich śladów krwi.
Metoda ta ma kilka wad: - mechaniczne uszkodzenie taga (świnie mogą go przegryźć, łączniki mogą się zużyć, łączniki mogą się poluzować z powodu wysokiej zawartości amoniaku w powietrzu) - numer na tagu z czasem może zostać wymazany (jeśli jest naniesiony markerem)
Przykłady nowoczesnych kolczyków dla prosiąt (okrągłych) i królowych, szczypce do zakładania kolczyków:
Historia pojawienia się tatuażu świnki
Zarówno świnie, jak i tatuaże są głęboko zakorzenione w przeszłości ludzkości. Udomowione zwierzęta, liczne bóstwa i chęć symbolicznego ozdobienia własnego ciała w naturalny sposób splotły się ze sobą, dając początek interesującym zwyczajom i rytuałom kulturowym.
Wizerunek świni w tatuażu zależał od tego, jak dany naród postrzegał to chrząkające stworzenie - jako symbol płodności i bogactwa, stworzenie silne i odporne czy też bezbożną, plugawą bestię.
Starożytne tradycje różnych ludów wskazują na miejsce świni w mitologii i symbolicznym postrzeganiu zwykłych ludzi:
- Folklor celtycki. Świnie są darem boga Manannana, cudem dającym nieśmiertelność i obfite życie.
- Starożytna cywilizacja egipska. Świnia jest uosobieniem Izydy, bogini fortuny i władczyni życia. Jest to również święte zwierzę bogini Hathor, odpowiedzialnej za płodność i dobrobyt.
- Mitologia walijska. Keridwen jest boginią świni, która zapewnia bogactwo naturalne i dobrobyt.
Wielu ludzi kojarzyło świnię, bogatą w ściółkę, z dobrobytem, macierzyństwem i kobiecym szczęściem.
Ciekawostki
Przed udaniem się do salonu tatuażu warto dowiedzieć się jak najwięcej o wybranym przedmiocie. Na przykład ważne jest określenie, jaki rodzaj świni chcemy widzieć na swoim ciele. Z kolei świnia domowa jest symbolem ofiary, a dzika świnia - symbolem siły i agresji. Dla starożytnych Skandynawów dzik był symbolem wojowników, odważnych i zawsze gotowych do walki z dręczycielami. Tatuaż świni był uważany za talizman, który dawał męską siłę.
Tatuaż przedstawiający głowę świni jako kontur na nadgarstku
W Europie tatuaż przedstawiający świnię wykonywali myśliwi, którzy w ten sposób dawali do zrozumienia, że zawsze wracają z łupem. W Japonii bardzo popularny jest tatuaż przedstawiający białego dzika: zgodnie z tradycją zwierzę to może obdarzyć posiadacza tatuażu supermocami.
Tatuaż przedstawiający świnię w kapeluszu
Deifikacja i odraza: postawy wobec świni w kulturach starożytnych
Czczenie świń sięga starożytności. Na Malcie archeolodzy znaleźli pochodzący z okresu neolitu wizerunek świni karmiącej trzynaście prosiąt. W wielu kulturach świnia była czczona jako symbol księżyca i atrybut Wielkiej Matki. Powodem tego była płodność tego zwierzęcia.
W tradycji sumeryjskiej świnia była towarzyszką bogini Tiamat, a w Skandynawii - Freyi. W mitologii egipskiej jest wzmianka o tym, jak Set zaatakował Horusa, przybierając postać czarnego dzika, i uszkodził mu oko. W mitologii greckiej istnieją dwie wersje opowieści o dzieciństwie Zeusa: według jednej z nich był on wychowywany przez kozę, według drugiej - przez świnię.
W mitologii celtyckiej bogini Keridwen - Wielka Matka - występuje pod postacią zwierzęcia, a bogini płodności Thea jest często nazywana władczynią świń. Legenda głosi, że bohater ludowy Manannan jest właścicielem stada świń i bez względu na to, ile ich zje, liczba zwierząt pozostaje taka sama.